poniedziałek, 30 listopada 2009

coraz szybciej

Ostatni dzień listopada. Babcia wygląda listonosza. Słonecznie, ciepło, pachnie palonymi liśćmi i płonącym awaryjniakiem. Komuś rośnie w brzuchu mały potwór. Radośnie. A ja się przyglądam z zadowoleniem. Czyli krótkie powroty do domu.

poniedziałek, 23 listopada 2009

listopad nie zaskakuje

Dziś rano obudził mnie domofon.
Pani uprzejmie zapytała, czym w moim życiu jest Pismo Święte.
Po czym nie było ciepłej wody.
Następnie zwymiotował kot.