wtorek, 30 czerwca 2009

ostatnia dycha na carmel machiato dedykowane Tej co daleko




bo czerwiec był upalny i trzeba się było płaszczem i kozakiem ratować

piątek, 26 czerwca 2009

26.06.2009

Dziś rano obudził mnie sms od Katarzyny. Napisała, że Jackson nie żyje. Nie uwierzyłam i zasnęłam ponownie. Potem kilkadziesiąt razy w różnych sformułowaniach docierała do mnie ta wiadomość z radia. Później,to samo, napisała Madlen.
Jakby na to nie patrzeć, jestem dzieckiem wychowanym na MTV i kreskówkach w TV POLONII lat dziewięćdziesiątych. Jako jedyna rodzina we wsi, za sprawą wujka trudniącego się elektroniką, posiadaliśmy szczęśliwie talerz na dachu. Antena satelitarna edukowała mnie na bardzo szerokim gruncie. Za sprawą teledysków Michaela Jacksona odkrywałam świat. Obserwując zgorszenie na twarzy babci, wiedziałam że jest tam coś zakazanego.
Czytając rzeczywistość Jacksonem odkrywałam swój dziecięcy erotyzm. Dlatego wiszę mu ten wpis.

poniedziałek, 8 czerwca 2009

siła wyobraźni

Wracając wczoraj z wieczornego, lekko alkoholowego spotkania, na skrzyżowaniu znalazłam bukiet fiołków, wyobraziłam sobie, że podarował mi je ciemnooki amant.
Przechodząc przez pasy, wyobraziłam sobie, że mam zielone światło, do czego przekonałam czarującym uśmiechem, stojących nieopodal Strażników Miejskich. Przebierając się w koszulę nocną, wyobraziłam sobie, że jestem długonogą blondyną. Kładąc się spać, wyobrażałam sobie masę rzeczy, jakie mam jutro do zrobienia.
A poranne pukanie do drzwi, to na pewno dostawca bukietów z kwiaciarni, a nie posłaniec energetyki.
potwornie lubię tę moją rzeczywistość