niedziela, 20 października 2013
piątek, 13 września 2013
sobota, 31 sierpnia 2013
przestań mówić jak człowiek, który śni
,, Nie. Ty wolisz być brakującym elementem puzzli. Wycofujesz z gry swoje zabawki. Nie zostawiasz sobie żadnej szansy, rozdajesz karty do końca. Zaczynasz od dymu z komina, kładziesz na wszystkim krzyżyk, dzielisz skórę na niedźwiedziu, ścinasz zboże na pniu, przepijasz kapitał, wsuwasz klucz pod słomiankę, odchodzisz nie patrząc za siebie,,
sobota, 27 lipca 2013
dzienniki barackowe
pierwszy wolny dzień od bardzo nie wiem kiedy. Sto stopni w słońcu. Siedzę na górce, gdzie łapie sieć. Na mój koc co jakiś czas pada martwa mucha, chwilę później odholowuje ją mrówka. Czytam Bukowskiego i boję się co raz bardziej, że ma rację.
piątek, 19 lipca 2013
w domach z kartonu nie ma wolnej miłości
powtarzam sobie w kółko, że człowiek w nowych warunkach porzuca schematy zachowań i buduje nowe. Więc porzucam co krok. Systematyczna wylinka przyzwyczajeń. Zaczynam jeść śniadania. Uśmiecham się ostrożnie, po tym jak dresiara spytała z czego się śmieję. Niewinny uśmiech sąsiedzki, a reakcja, jaką zapamiętam na długo. Inna dziewczyna natomiast, nad wyraz kontaktowa, zużywa cały zapas słów jaki ma wszechświat. Znam imiona jej kuzynów i choroby skórne, jakie przeszła jej siostra. sąsiedni barak biesiaduje przy myslovitz. Barak onanistów. Miałam przyjemność mijać go wieczorem. W oknie młodzieniec jadł kanapkę, bohater drugiego planu, na łóżko piętrowym rytmicznie poruszał kołdrą. Męska przyjaźń ma przede mną sekrety... Jest też z nami dziewczyna spłoszona, którą mama całe życie straszyła, że świat pęłen jest obleśnych mężczyzn, czychających, by przy byle okazji nadziać ją na swoje śmigło. Plotki barakowe. Polowania na wolną pralkę. Tym żyjemy. I jak bardzo bym tego nie kontestowała, siedzę w tym po czubek koczka.
piątek, 28 czerwca 2013
poniedziałek, 24 czerwca 2013
Margaret Atwood , Pani Wyrocznia
,, Ugotowałam sobie lunch bez żadnych przygód- nic mi nie wybuchło, nic nie wykipiało- i zjadłam przy stole. Jeszcze trochę, pomyślałam, a będę jadła w kuchni na stojąco, prosto z garnków i patelni. Tak to bywa z ludźmi, którzy żyją samotnie. Uznałam, że powinnam ustanowić coś w rodzaju codziennej rutyny."
,,Byłam dobrą maszynistką, w moim liceum pisanie na maszynie uważano za żeńską cechę wtórną, jak piersi."
,,Problem polegał na tym, że chciałam mu zostawić jego własne złudzenia- co zresztą nie było trudne- wystarczyło tylko zachować pewną powściągliwość: po prostu nigdy nie mówiłam mu nic ważnego."
,,W każdym worku jest więcej niż jeden kot".
,,Nie licz na swoje króliki, dopóki nie wylizą z kapelusza".
,,Szara sowa zachowywała się tak, jak by w to wszystko wierzyła i jakby myślała, że my też wierzymy. To była zupełna nowość: spotkanie kogoś jeszcze bardziej naiwnego niż ja".
,,Byłam dobrą maszynistką, w moim liceum pisanie na maszynie uważano za żeńską cechę wtórną, jak piersi."
,,Problem polegał na tym, że chciałam mu zostawić jego własne złudzenia- co zresztą nie było trudne- wystarczyło tylko zachować pewną powściągliwość: po prostu nigdy nie mówiłam mu nic ważnego."
,,W każdym worku jest więcej niż jeden kot".
,,Nie licz na swoje króliki, dopóki nie wylizą z kapelusza".
,,Szara sowa zachowywała się tak, jak by w to wszystko wierzyła i jakby myślała, że my też wierzymy. To była zupełna nowość: spotkanie kogoś jeszcze bardziej naiwnego niż ja".
wtorek, 4 czerwca 2013
piątek, 22 marca 2013
Subskrybuj:
Posty (Atom)