wtorek, 14 lipca 2009

sezon ogórkowy

Zielono do okoła i generalnie nic się dzieje.
Nie przeczytałam niczego, co powaliło by mnie na kolana.
W ramach nadrabiania zaległości w wyprzedarzowej cenie 6 zło przesiaduję w kinie.
,,Wyspa" i ,,Powrót" działają bardzo mocno,z wrażenia nie mogłam odpalić lampy przy rowerze, w konsekwencji wracałam nieoświetlonym Frankiem, szczerząc się uroczo do mijanych policjantów.
Nabyłam umiejętności robienia zupki chińskiej marki knorr(sic!).
Kupiłam dwa niesprawne zegarki, w ramach akcji znosimy niepotrzebne przedmioty do swojeg mieszkania.
No ale konsupmcją to nie ma się co chwalić, wręcz nie wypada.
Kot ostatnio sypia mi na głowie.
Ziemia się kręci podobno.
I jest fajnie.
Pochwała życia bananowej młodzieży mi tu wyszła. Amen.

Brak komentarzy: