Wiosna czyli pusta obietnica lepszego.
Naiwna śpiewka o przemianach.
Łyżka złudzeń o miłościach.
Filmy smakują mi lepiej.
Znów skandynawski powiew w ,,Hawaje.Oslo" dużo groteskowej codzienności, trochę o snach, o nieuchronnym i jedno z piękniejszych wyznań miłości.
Drugi obraz, duński ,,Wszystko o Annie" z nóg nie zwala, ale w genialny sposób ukazuje neurotyczną bohaterkę, która plącze się i potyka w swoich romansach i tak zwanym układaniu sobie życia. Ładne. Nieupudrowane. Doszukać się mozna instrukcji obsługi kobiety.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz