wtorek, 20 kwietnia 2010

ameba

Przypadkiem trafiam na wykład z krytyki literackiej.
Genialny! I piękna prowadząca.
Bieg do kina na południowy seans.
,,Była sobie dziewczyna" czyli oczywistości w ładnych obrazkach ujęte.
Kawa. Pauza.
Ulicą przechodzą emeryci z transparentami na kijach od mopów.
Krzyczą: ,, ko-mor-nicy do piw-nicy".
Wiosenna ulewa.
Niedokończone rozmowy o związkach. I cudowne poczucie, że są ludzie.
SĄ wielkim literami po prostu.

Brak komentarzy: