poniedziałek, 30 marca 2009

idzie i idzie

Tak siedzę w tym swoim oknie, z siatką zapobiegającą wypadaniu kotów.
Samochody na siebie trąbią, światła coś tam piszczą.
Jest ciepło, deszcz pada.
Niby trochę nowe przylazło, ale nie do końca.
Zmiany są, nie wszystkie takie, jakie w księdze życzeń wypisałam.
Dieta majonezowo alkoholowa dała radę, tylko mi tak pusto trochę.
Wietrzę dalej, może coś przyjdzie do głowy na tym brudnym parapecie.
srecie
pecie
rozi
plecie

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Nie przestawaj.