sobota, 19 września 2009
sni.
Ostatnio śni mi się niewiele. Ale po wczorajszym czerwonym winie musującym, które kosztowało 7,90 plus mandat, wyobraźnia była bardziej aktywna. Mianowicie tańczyłam tribal na instalacji zawieszonej koło mostu Grunwaldzkiego. A imprezę sponsorował bank BPH,a na bulwarach siedzieli pracownicy w garniturkach. Marzenie o sponsoringu czy za dużo Rahel Brice? I wcale nie bałam się wody.
czwartek, 10 września 2009
jesień
Na to, że idzie jesień, są już niezbite dowody.
Sklepy pełne wieszaków na nowy sezon.
W kinie długo oczekiwane premiery.
Nie, nie wyrosłam z Almodowara, nie zamierzam, a w ramach ukłonu w jego stronę, wydam ostatnie pieniądze na bilet przedpremierowy. A co mi tam!
Kochać to księżniczki, kraść to miliony.
Czytać mi się nie chce ostatnio.
Pogoda w sam raz na rower albo na potykanie się w koturnach.
Enion wielkodusznie nie poszalał z prognozą na nowy sezon. Pewnie panu windykującemu znudziły się wizyty.

Co za czasy!
Sklepy pełne wieszaków na nowy sezon.
W kinie długo oczekiwane premiery.
Nie, nie wyrosłam z Almodowara, nie zamierzam, a w ramach ukłonu w jego stronę, wydam ostatnie pieniądze na bilet przedpremierowy. A co mi tam!
Kochać to księżniczki, kraść to miliony.
Czytać mi się nie chce ostatnio.
Pogoda w sam raz na rower albo na potykanie się w koturnach.
Enion wielkodusznie nie poszalał z prognozą na nowy sezon. Pewnie panu windykującemu znudziły się wizyty.

Co za czasy!
środa, 2 września 2009
wszystko było dobrze jak byliśmy młodzi?
Na wschodzie wszystko dobrze. Dzieci pod oknem bawią się w gwałcicieli i ofiary,
i kłócą się niemiłosiernie, bo nikt nie chce tej drugiej roli obsadzić. Spacerując po mieście w dzień odpustu, mijałam masę małych dziewczynek w czarnych i platynowych perukach. Przykład idzie z góry, na samym szczycie TV, z którego straszą vipy.
Teraz marudnie- za czasów mojej odpustowej młodości, kupowało się baloniki na gumce, co pękały przed wieczorem i nie do końca jadalne całuski, na sznurku, takie kolorowe. Jeszcze petardy, co niosły radosne ryzyko pourywania rączek, ale to już domena chłopców była.
A jak już w tematyce odpustowej jestem to do bazarów sobie skoczę. Po obejrzeniu ,,Spotkania w Palermo" utwierdziłam się w przekonaniu, że targi, bazary i temu podobne miejsca handlu są zawsze sercem miasta, miejscowości. I oczy cieszą, więc szacunek się im należy.
Sąsiadki maciejka pachnie resztkami sił, drzewo zrudziało za oknem.
Fajnie. Z potencjałem na zajebiście.
i kłócą się niemiłosiernie, bo nikt nie chce tej drugiej roli obsadzić. Spacerując po mieście w dzień odpustu, mijałam masę małych dziewczynek w czarnych i platynowych perukach. Przykład idzie z góry, na samym szczycie TV, z którego straszą vipy.
Teraz marudnie- za czasów mojej odpustowej młodości, kupowało się baloniki na gumce, co pękały przed wieczorem i nie do końca jadalne całuski, na sznurku, takie kolorowe. Jeszcze petardy, co niosły radosne ryzyko pourywania rączek, ale to już domena chłopców była.
A jak już w tematyce odpustowej jestem to do bazarów sobie skoczę. Po obejrzeniu ,,Spotkania w Palermo" utwierdziłam się w przekonaniu, że targi, bazary i temu podobne miejsca handlu są zawsze sercem miasta, miejscowości. I oczy cieszą, więc szacunek się im należy.
Sąsiadki maciejka pachnie resztkami sił, drzewo zrudziało za oknem.
Fajnie. Z potencjałem na zajebiście.
Subskrybuj:
Posty (Atom)