piątek, 31 grudnia 2010

czwartek, 30 grudnia 2010

tęcza

Sen o tęczy.
Ktos mi ją doklejał i mnożył i doklejał i mnożył. I doklejał.
I cały widok na blokowiska zasłoniły tęcze.
teNcza cza cza cza.

poniedziałek, 27 grudnia 2010

sobota, 25 grudnia 2010

xmass mass mass

Ważne rozmowy. Niepoważne spotkania. Smutne historie.
Czyjs złamany nos.
Pewien romans, który nie znajdzie spełniena w życieu, chociaż więcej w nim życia niż w niejednym dogorywającym związku.
Jakis przesladowca.
Pytajniki zamieniają się w strzałki, slisko, nierówno, a ja w wysokich butach spaceruję. Napięcie rosnie jak w polskim filmie. Nijak.

wtorek, 21 grudnia 2010

da.

Butelkowy kolor na paznokciach, a papieros przeciągnięty do marchewkoidalnego stożka. Przed swiatem do kina, a stamtąd jeszcze bardziej poturbowana. Nieprzyjemonsoci ograniczyła do minimum.
po
i
ryto
wana.
W wannie slady kocich łap.

poniedziałek, 20 grudnia 2010

poniedziałek, 6 grudnia 2010


zaprzeczenie moich życiowych teorii. we własnej osobie.

wtorek, 23 listopada 2010

najlepszy
powód
pretekst
podtekst
i
wymówka
kot.

gotowe

wtorek, 16 listopada 2010

niedziela, 14 listopada 2010

oj tam

Żeby nie było banalnie zacznę od pogody. Oszałamiająco piękna! Złośliwie ciepła. Ironicznie słoneczna. Poza tym, tez miło. Scenariusz pisze mi Keret. Reżyseruję ja. Tylko ten od muzyki mało się stara. Monotonnie i powtarzalnie z chilli w tle.
Wyjęta na chwilę spod klosza, zaczynam czuć na skórze podmuchy psychodelicznego halnego.
Fajnie.
Dzięki.
Pracuję na tym.
Sansewieria rośnie.

środa, 10 listopada 2010

niedziela, 7 listopada 2010

czwartek, 4 listopada 2010

środa, 3 listopada 2010

podłoga

Kawa z cynamonem.
Paznokcie na morelowo bez połysku.
Poranek po mieszczańsku.
Każdemu kiedyś rodzice podmienili martwego chomika na żywego, wmawiając że odcień zmienił na zimę.

piątek, 29 października 2010

czwartek, 28 października 2010

punkt podparcia

Dziś tych punktów mam pięć:
1.noga prawa
2.noga lewa
3.ręka prawa
4.ręka lewa
5.głowa
Przy czym punkty 1 i 2 znajdują się na podłodze, 3 i 4 na ścianie. Jak zgadniesz o co opiera się 5 obiecuję, że zacznę miarowo nią uderzać. Słowo. Joginki.

środa, 27 października 2010

sobota, 23 października 2010

teraz

warto rozmawiać

(sobota, południe,pan starszy,ja)
-Bo przez panią i pani kolor swetra to się cuda zdarzają, kaleka zaczął chodzić bez kuli! Zostawiłem ją w przymierzalni!
- To może ja przyniosę?
- Nie! Niech mi się pani da nacieszyć tym cudem!

czwartek, 21 października 2010


pies by to

Właściwie, to nie wiem co lepsze.
Kot czy facet?
Piec czy inna dupa.
Mina pierwszego kiedy wskakuje na zimny piec jest porównywalnie głupia, jak drugiego przyłapanego kiedy wskakuje na przyjaciółkę(sic!).
Najgorsze w starych historiach jest to, że kończą mi się papierosy.

środa, 20 października 2010

warto rozmawiać

(Listonosz.Ja. Poniedziałek 8:01)
-Dzień dobry! Obudziłem panią?
-Nie tym razem! Wprost nie mogłam się doczekać tego upomnienia z gazowni.

piątek, 15 października 2010

w tle Lucia i seks

Szklarz mnie wystawił w efekcie czego dłoń przymarza mi do myszki. Nadal rośnie moja miłość do Kereta. W kinie przysypiałam na ,,Nici". W domu przysypiam bez powodu i gdzie popadnie. Na palcu mam pierścień. Głowa jelenia. Jeden róg odpadł, więc jest jednorożcem, przyglądam mu się. Może zrobić z niego sarnę?
Kilka dni temu, wracając z pracy prze północą, dostałam bukiet róż od obcego mężczyzny. Kocica podgryza im liście regularnie. Dała spokój sansewierii.
Rozważam rozważnie rozwagę.

czwartek, 30 września 2010

esc

ESKAPIZM-oderwanie od rzeczywistości, ucieczka i skłonność do ucieczki od rzeczywistości w świat iluzji, wyobrażeń, intelektu czy złudzeń psychicznych.

czwartek, 23 września 2010

Tęskniąc za Kissingerem

Są dwa rodzaje ludzi, tacy co lubią spać od ściany, i tacy,
którzy lubią spać z tymi, co ich zepchną z łóżka.

awaria

Facebook padł.
Płacz i zgrzytanie zębami obstawiam.
Ja mam pachnącą książkę Etgara Kereta.
Niech się dzieje wola nieba.



ps. ostatnio trafiam do kina na niesmaczne filmy. ,,Tetro" znudził mnie, tylko estetyka zatrzymała w fotelu. ,,Matka Teresa od kotów" z założenia miało być niepokojąco, wręcz psychodelicznie. A wyszło nieskładnie, nieładnie. Niczego nie poruszył. Piękne koty i bełkot.

środa, 22 września 2010

porozrzucane

Sny których nie mam ochoty interpretować. Pękający gnijący sufit. Kobieta sprawdzająca jakość życia w naszej kamienicy. Ten co go dawno nie ma w moim życiu, a ślady jego znajduję do tej pory. Dziwny kolaż rzeczywistości fundują mi ostatnie noce. Wstaję późno, przekupuję się kolejną kawą. Obietnicą słońca. Marszczy mi się codzienność. Energia wraca pod wieczór. Wszyscy wiedzą najlepiej, jak powinnam żyć, by być szczęśliwa. Tylko ja się nie załapałam na ten element oświecenia.
I jeszcze ojciec powinien stać koło drzwi wejściowych i obijać mordy wszystkim skurwysynom. Ja dołożę kilka książek do pieca, bo zimno. A cały świat niech się dalej obnosi z wytartą frazą ,,wiem czego chcę". Wypierdalać! To mało wiarygodne!

niedziela, 19 września 2010

poniedziałek, 13 września 2010

dzieci

,, Naraz on ją pyta, czy nie chciałaby mieć dzieci. Andrea patrzy na niego, twarz w kształcie serca obramowana jest ciemnymi włosami.
-Nie- odpowiada po namyśle.-Nie lubię dzieci.
Jonathan ciągnie ją znów na skotłowaną kanapę(...)
-Ale kiedyś będziesz chciała?
Andrea wyślizguje się spod niego, bierze stanik z oparcia fotela.
-Może-mówi wsuwając dłonie w ramiączka.
-Kiedy?-Jonathan leży na boku, przeciąga się.
Andrea odwraca się do niego i układając pieczołowicie piersi w miseczkach, mówi:
-Chodzi ci o to, że mam po trzydziestce? Mężczyźni wmawiali mi, że jestem stara, odkąd skończyłam siedemnaście lat. Koledzy z klasy pokazywali mi piętnastki i mówili: ,,Patrz młody narybek!"
Sięga po majtki, migają wiosenne kolory, zdyscyplinowane koronkową obwódką.
-Robili tak, bo nie mogli mnie mieć. W ten sposób mnie karali.
Jonathan wyciąga się na łóżku, podkłada pod głowę ręce.
-Mogę zapalić?"

piątek, 10 września 2010

Klasycznie

“ Zachowam się jak przystało na wzgardzoną i porzuconą kochankę. Klasycznie. Odejdę z podniesioną głową. Z godnością i dumą. Łykając łzy. Potem będę ryczeć w poduszkę. A potem puszczę się z innym ! ”

— A.Sapkowski - Pani Jeziora

czwartek, 26 sierpnia 2010