sobota, 27 lutego 2010

budyń

Zaczynając od budyniu waniliowego, który dziś smakuje, jak nigdy dotąd. Przez muzykę, co nie jest moją mocną stroną, ale przypadkiem odnaleziona płyta, skradziona kiedyś komuś NRD Fajny Koncert. Z filmów to dziś do mnie trafił i we mnie, rosyjski ,,Tlen". Kolaż. Migający obraz, jeśli próbujesz za nim nadążyć odpadasz. O tym,co w życiu najważniejsze, o bezsensie poszukiwaniu sensu, religii, miłości, wojnie, społecznej rzeczywistości.
Cytując z dziutrawej pemięci dialog bohaterów/narratorów:
,, -A co dla ciebie jest najważniejsze w życiu?
 - Nie powiem, bo się zrobi banalnie. Ty zacznij".