W jego oczach tkwiło spojrzenie kota, który wzbudza pragnienie, by go popieścić, sam jednak nie kocha nikogo i nie poczuwa się nigdy do tego by odwzajemnić miłość innych.
Miał kochankę, która znakomicie pasowała do niego, dorównywała mu pod względem siły i wigoru i bez trudu parowała jego ciosy: kobietę która przynosiła zaszczyt kobiecemu rodowi i nie oczekiwała od mężczyzn współczucia; prawdziwą kobietę, która wiedziała, że żywa sprzeczka wpływa dobrze na ciśnienie krwi(...) i że najprzyjemniejsze pojednanie następuje po walce.
wtorek, 22 czerwca 2010
,Delta Wenus, Anais Nin
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz