
niedziela, 28 grudnia 2008
sobota, 27 grudnia 2008
piątek, 26 grudnia 2008
:/
skończ się
skończ się
skończ się
czasie bezwstydnego obrzarstwa, lenistwa i rodzinnych spoorów
to prawie już
skończ się
skończ się
czasie bezwstydnego obrzarstwa, lenistwa i rodzinnych spoorów
to prawie już
czwartek, 25 grudnia 2008
środa, 24 grudnia 2008
cytatując panią BB
Brigitte Bardot (ur. 1934), francuska aktorka filmowa.
Dlaczego miałabym się wstydzić rozebrać przed lekarzem? Przecież to taki sam mężczyzna jak każdy inny.
Jaki dzień w moim życiu był najpiękniejszy? To nie był dzień, to była noc.
Lepiej być starą niż martwą.
Łatwiej obronić swoją cnotę przed mężczyznami, niż swoją opinię przed kobietami.
Nie ma chyba większego wysiłku, niż usiłować ładnie wyglądać od rana do północy.
Nie psuj wszystkiego dla samej przyjemności psucia.
Nie wiem, czy Bóg stworzył kobietę, ale jeśli tak, to wiedział po co...
Podlotek to dziewczyna, która jeszcze nie wie, że słabości są jej siłą.
Świat jest mały, ostatecznie wszyscy kiedyś spotkamy się w łóżku.
W milczeniu nawet słaby krzyk robi wiele hałasu.
Zanim pozna się smak miłości, trzeba zrozumieć jej koncepcję.
Źródło: „http://pl.wikiquote.org/wiki/Brigitte_Bardot”
Dlaczego miałabym się wstydzić rozebrać przed lekarzem? Przecież to taki sam mężczyzna jak każdy inny.
Jaki dzień w moim życiu był najpiękniejszy? To nie był dzień, to była noc.
Lepiej być starą niż martwą.
Łatwiej obronić swoją cnotę przed mężczyznami, niż swoją opinię przed kobietami.
Nie ma chyba większego wysiłku, niż usiłować ładnie wyglądać od rana do północy.
Nie psuj wszystkiego dla samej przyjemności psucia.
Nie wiem, czy Bóg stworzył kobietę, ale jeśli tak, to wiedział po co...
Podlotek to dziewczyna, która jeszcze nie wie, że słabości są jej siłą.
Świat jest mały, ostatecznie wszyscy kiedyś spotkamy się w łóżku.
W milczeniu nawet słaby krzyk robi wiele hałasu.
Zanim pozna się smak miłości, trzeba zrozumieć jej koncepcję.
Źródło: „http://pl.wikiquote.org/wiki/Brigitte_Bardot”
na pytanie o Sylwestra odpowiadam będziemy czarować
Czasami upływający rok żegnamy z wielką ulgą, dlatego też wiele przesądów mówi o tym, jak pozbyć się starych problemów, aby w nowy rok wkroczyć lekkim krokiem bez ich zbędnego bagażu. Po pierwsze, w sylwestrową noc warto spisać zmartwienia na czerwonych stronach papieru i spalić je w płomieniach. Jeśli ktoś złamał nam serce i chcemy się uwolnić od przykrych wspomnień, to niech noworoczny płomień unicestwi raz na zawsze pamiątki po niewiernym kochanku - w dawnych czasach najczęściej był to kosmyk włosów, bilecik, albo list miłosny. W oczyszczającą moc ognia w sylwestrową noc, mocniej od nas wierzyli mieszkańcy południowej Europy. Tam, po wspólnych modlitwach, rozpalano na rynku, lub przed kościołem ogniska - gdzie palono rachunki, wszelkie papiery, z którymi wiązały się zmartwienia i smutki. A potem świętowano nadejście lepszych czasów – winem i słodyczami, gdzie sporą role odgrywały bakalie oraz migdały mające zapewnić dobrobyt w najbliższych miesiącach.Sylwester – noc przełomu, ale także dzień go poprzedzający, ma szczególne wróżebne znaczenie. Ogólnie przepowiada następny rok.Jeśli otaczają nas kochający ludzie, przywołujemy dobre wspomnienia i życzliwe duchy, staramy się zachować pogodę ducha oraz szczodrość serca, to następne dwanaście miesięcy upłynie nam pogodnie. W ten dzień zdecydowanie nie wolno sprzątać, bo „wymiata się” szczęście z domu, ale i też w naszych czterech ścianach ma panować porządek, o co warto zadbać choćby dzień wcześniej.Gospodynie w przeszłych czasach dbały, aby spiżarnia nie straszyła pustkami, tylko cieszyła oko przysmakami i różnorodnymi produktami, bo to odganiało biedę w następnym roku. Niedobrze też, kiedy w domu nie ma żywej gotówki, nawet w czasach królowania kart bankomatowych, brzęczące monety - najlepiej złote, zapowiadają, że w przyszłości nasze kieszenie i portfele przyjemnie się zapełnią. Wszelkie długi honorowe i pożyczki najlepiej uregulować jeszcze przed sylwestrem, nawet jeśli jest to przysłowiowa szklanka cukru pożyczonego od sąsiadki, inaczej będziemy ofiarami niesłownych dłużników przez cały rok.Stary przesąd mówił też, że warto w dzień przełomu włożyć na siebie nowy ciuszek lub ozdobę i tego dnia szczególnie zadbać o piękny wygląd, bo to wróży nam powodzenie u płci przeciwnej w następnych miesiącach.Wyjątkowym kultem magicznej nocy przełomu cieszył się zegar. Niedobrze jeśli tej nocy stanął, natomiast domownikom największą pomyślność przynosiło nakręcenie zegarów tuż po północy.
Gość w dom
Szczęście w następnym roku wywróży nam także obecność niektórych osób w najbliższym gronie.Kiedy zegar wybija najważniejszą północ w roku, to najstarsza osoba w rodzinie powinna szeroko otworzyć okno lub drzwi, w ten sposób zaprosi do środka Nowy Rok i życzliwe domowi duchy, a to co stare i przeszłe szybko opuści na zawsze nasze cztery ściany.Pierwszy noworoczny gość, który przekroczy próg naszego domu, to zapowiedź pomyślności lub całorocznego pecha. Najlepszym zwiastunem szczęścia jest jasnowłosy chłopiec. Także ciemnowłosy, młody mężczyzna wnosi zapowiedź szczęścia, choć znacznie mniejszego, w nasze cztery progi. Jednak każda niewiasta - nawet dobra i piękna jak grecka bogini, to mała puszka Pandory dla całej rodziny.Stare księgi wróżebne doceniają też dzieci, które przychodzą na świat między Wigilią a świętem Trzech Króli. Mówią, że to podwójna pomyślność dla rodziców, ale te, które pierwszym krzykiem witają Nowy Rok, są zwiastunem wyjątkowej łaski i dobrobytu dla całej rodziny. Rozwiedzione singielki i panienki chcące dowiedzieć się, jakie będzie imię ich przyszłego wybranka, po północy powinny pilnie nasłuchiwać prowadzonych dookoła rozmów, pierwsze męskie imię, które wpadnie im do uszka, zdradzi im prawdopodobnie godność przyszłego kochanka.
Szampańska wróżba
Oinomancja to wykwintna sztuka wróżenia z wina, znana już w starożytnej Grecji.W sylwestrową noc zamiast duszkiem wypijać noworoczny toast przyjrzyj się bąbelkom w przeźroczystej szampance.Wielkie i chaotyczne swobodnie szalejące w kieliszku zapowiadają rok przemian, wypadków i romansów.Eleganckie, drobne i unoszące się równymi łańcuszkami do góry, jak naszyjniki z pereł, zwiastują zdrowie oraz pogodne dni w życiu rodzinnym.Jeśli łańcuszki krzyżują się, to nie szastaj pieniędzmi i przede wszystkim zadbaj o zdrowie, wtedy czeka cię też całkiem pomyślny rok.
imieninowo
Tak tak moi drodzy. Dziś mam imieniny.
Moja patronka nieświęta, przeklęta.
Siedzę sobie przy plastikowej choince, wtyczunia jest w gniazdku, więc mruga do mnie wielokolrowymi diodami. I fajnie jest. Kot zmęczony obserwowaniem czynności okołoświątecznych się zawinął i śpi.
Szelma jedna.
Z nędznych głośników leci Roisin Murphy ,,Overpowered".
I wszystko niby po staremu, a jednak nowe.
Świeżo pachnie. Idzie nowe i nieznane?
Nie wiem. Blefuję z tą moją filozofią życiową. Gubię się, żeby się odnaleźć.
I mam irracjonalne poczucie szczęścia.
Za co wszystkich tym rozczarowanych serdecznie przepraszam.
Moja patronka nieświęta, przeklęta.
Siedzę sobie przy plastikowej choince, wtyczunia jest w gniazdku, więc mruga do mnie wielokolrowymi diodami. I fajnie jest. Kot zmęczony obserwowaniem czynności okołoświątecznych się zawinął i śpi.
Szelma jedna.
Z nędznych głośników leci Roisin Murphy ,,Overpowered".
I wszystko niby po staremu, a jednak nowe.
Świeżo pachnie. Idzie nowe i nieznane?
Nie wiem. Blefuję z tą moją filozofią życiową. Gubię się, żeby się odnaleźć.
I mam irracjonalne poczucie szczęścia.
Za co wszystkich tym rozczarowanych serdecznie przepraszam.
sobota, 20 grudnia 2008
hołm
Siedzę w domu.
Jest ciepło, czysto i sucho.
Kot radośnie zagrzebuje swoje dzieło w kuwecie.
Zielona herbata groźnie paruje w stronę drukarki.
Red head princes znów jutro pobiegnie zdobywać świat.
I nic z tego nie wyjdzie, bo tylko głód i chłód jest twórczy.
Pogrzebie w ubraniach na wagę.
Kupi kolejną torebkę. Niezbędną.
Przywita się z kilkoma osobami, których imion za cholerę nie pamięta.
Poszuka Dziadka Mroza.
Spotka kilka osób, których nie widziała masę czasu, co jest bez znaczenia, bo nadal rozmawiają ze sobą, z tymi samymi iskierkami w oczach.
I pomyśli, że w tym właśnie tkwi geniusz powrotów.
Jest ciepło, czysto i sucho.
Kot radośnie zagrzebuje swoje dzieło w kuwecie.
Zielona herbata groźnie paruje w stronę drukarki.
Red head princes znów jutro pobiegnie zdobywać świat.
I nic z tego nie wyjdzie, bo tylko głód i chłód jest twórczy.
Pogrzebie w ubraniach na wagę.
Kupi kolejną torebkę. Niezbędną.
Przywita się z kilkoma osobami, których imion za cholerę nie pamięta.
Poszuka Dziadka Mroza.
Spotka kilka osób, których nie widziała masę czasu, co jest bez znaczenia, bo nadal rozmawiają ze sobą, z tymi samymi iskierkami w oczach.
I pomyśli, że w tym właśnie tkwi geniusz powrotów.
piątek, 19 grudnia 2008
sobota, 13 grudnia 2008
sobota
Jest kolejna sobota.
W zamrażarce czeka żołądkowa gorzka.
Wiśniówka chwilowo się na nas obraziła.
My na nią też.
Na zewnątrz zimno i światełka świąteczne.
Nie wiemy co zrobić z czasem.
Zabijemy go tradycyjnie papierosami, alkoholem i rozmowami o życiu.
Chciałabym powiedzieć jak bardzo złoszczą mnie pewne zachowania.
Tak bardzo złoszczą, że obezwładniają.
I wstanę jutro rano z bolącą głową.
Nic się nie zmieni. I po co ja się tak spalam? Złoszczę? Oczekuję?
Biegnij Lola.
Zostaw ten burdel.
Ale jeszcze nie dzisiaj. Jeszcze chwilę tu posiedzę.
W zamrażarce czeka żołądkowa gorzka.
Wiśniówka chwilowo się na nas obraziła.
My na nią też.
Na zewnątrz zimno i światełka świąteczne.
Nie wiemy co zrobić z czasem.
Zabijemy go tradycyjnie papierosami, alkoholem i rozmowami o życiu.
Chciałabym powiedzieć jak bardzo złoszczą mnie pewne zachowania.
Tak bardzo złoszczą, że obezwładniają.
I wstanę jutro rano z bolącą głową.
Nic się nie zmieni. I po co ja się tak spalam? Złoszczę? Oczekuję?
Biegnij Lola.
Zostaw ten burdel.
Ale jeszcze nie dzisiaj. Jeszcze chwilę tu posiedzę.
środa, 10 grudnia 2008
zasłonka
wtorek, 9 grudnia 2008




Świat się chwieje. Świat się śmieje.
Ostrości nie mogę złapać.
Mylą się dni tygodnia, godziny, minuty.
Mylą się przystanki.
Ulice zamieniają podstępnie tabliczki z nazwami. Udają nie te.
Chochliki nawet nie chowają się za drzewami. Śmieją mi się w nos.
I cieszy mnie to wszystko ogromnie, chociaż hasła: samorozwój i samodyscyplina znów muszą poczekać do jutra.
po łyżwach
sobota, 6 grudnia 2008
wróciłam
Wróciłam z bardzo krótkiego wyjazdu w nieznane.
Nie znalazłam dotąd lepszego sposobu na rozprasowanie myśli, niż mała ucieczka.
Wpisuję więc tę metodę.
Na wypadek gdybym zapomniała.
Narzekamy na ten rok.
Czekamy aż się skończy.
Oczy się śmieją, kiedy mówimy CHCĘ SZCZĘŚCIA.
Kolejne papierosy i kawa wypłukują magnez nam.
Wypłukują złe myśli.
Jest pełno dobrych kątów na świecie.
W których możemy spać.
Zmiana perspektywy, by zdać sobie sprawę z własnego szczęścia.
Nie znalazłam dotąd lepszego sposobu na rozprasowanie myśli, niż mała ucieczka.
Wpisuję więc tę metodę.
Na wypadek gdybym zapomniała.
Narzekamy na ten rok.
Czekamy aż się skończy.
Oczy się śmieją, kiedy mówimy CHCĘ SZCZĘŚCIA.
Kolejne papierosy i kawa wypłukują magnez nam.
Wypłukują złe myśli.
Jest pełno dobrych kątów na świecie.
W których możemy spać.
Zmiana perspektywy, by zdać sobie sprawę z własnego szczęścia.
piątek, 5 grudnia 2008
wtorek, 2 grudnia 2008
ecie pecie
W ostatnim czasie, jak na kobietę w moim wieku przystało, dręczą mnie myśli egzystencjalne. I pomijam już fundamentalne skąd dokąd i po co. Ale mam wrażenie, że nadchodzi przełom. Kilka rzeczy na to wskazuje. Włócząc się przedpołudniem, w zimowym świetle przedmioty mają bardziej wyraźne kontury. Ludzie łażą dziwnie roztargnieni. Psy jakoś mniej srają na trawniki. Sąsiadki rzadziej wystawiają głowy ze swych mieszkań, by strzec porządku w kamienicy. Kloszardzi już prawie nie zaczepiają mnie o papierosa, w konsekwencji czego już prawie nie słyszę zwrotu księżniczko czy kierowniczko. Eh. Reasumując idzie nowe. I nieznane. I szczerze wątpię czy będą to zmiany na lepsze. Chociaż po tak popieprzonym roku jak 2008, nie jestem w stanie wyobrazić sobie jeszcze gorzej, ale przyznaję, wyobraźnie to ja mam przyczajoną. Na razie niech tak zostanie. Przyglądam się temu, co dzieje się w życiu moim, bliższych i dalszych znajomych. I śpiewam sobie: ,, nie chcę teraz wiosny, nie chcę teraz wiosny"...
<\
<\
niedziela, 30 listopada 2008
Subskrybuj:
Posty (Atom)