sobota, 20 grudnia 2008

hołm

Siedzę w domu.
Jest ciepło, czysto i sucho.
Kot radośnie zagrzebuje swoje dzieło w kuwecie.
Zielona herbata groźnie paruje w stronę drukarki.
Red head princes znów jutro pobiegnie zdobywać świat.
I nic z tego nie wyjdzie, bo tylko głód i chłód jest twórczy.
Pogrzebie w ubraniach na wagę.
Kupi kolejną torebkę. Niezbędną.
Przywita się z kilkoma osobami, których imion za cholerę nie pamięta.
Poszuka Dziadka Mroza.
Spotka kilka osób, których nie widziała masę czasu, co jest bez znaczenia, bo nadal rozmawiają ze sobą, z tymi samymi iskierkami w oczach.
I pomyśli, że w tym właśnie tkwi geniusz powrotów.

3 komentarze:

uL pisze...

...po czym pobiegnie na łyżwy ;)

rOzaLinda pisze...

i zrobie jaskolke, a potem wytne orła :)

rOzaLinda pisze...

i zrobie jaskolke, a potem wytne orła :)